Chyba każda matka miała lub miewa nieraz problemy z usypianiem swojego niemowlaka. A usypianie to jedno z ważniejszych obowiązków przy takim małym dziecku. Sen jest bowiem czynnością, która pochłania najwięcej jego czasu. Jeśli jest inaczej, to mamy kłopot. Nina spała pięknie przez pierwsze dwa tygodnie, jak to noworodek. Później zaczęła mieć kłopoty z zaśnięciem, a ja kombinowałam na różne sposoby, jak by jej i sobie pomóc.
Przy piersi zasypiała na 5 minut, a później się budziła i nie wiadomo co wtedy z nią robić, czy usypiać, czy dalej karmić? W łóżeczku spała maksymalnie 40 minut i była niedospana i marudna. Najlepiej wychodziło jej spanie w wózku opatulona w kocyku lub w chuście. W chuście fajnie, tylko ciężko ją było odłożyć, a nie ukrywajmy, że trochę ta chusta blokuje i nie wszystko da się zrobić nosząc w niej dziecko.
Spróbowałam owijanie Niny otulaczem. Pokazywałam wam na zdjęciach, jak ja to robię w TYM wpisie. Otulona spała po 3 godziny ciągiem. Ale otulanie pomaga w spaniu i nie wybudzaniu się, ale nie usypia.
Dodatkowo wprowadziłam więc biały szum. Bubkowa mama poleciła mi… mikser :D Spróbowałam z suszarką i Nina usnęła sama w leżaczku. Zasypiała też w leżaczku w kuchni przy dźwiękach smażenia. Jednak suszarka ciągnie sporo prądu, a smażyć nie mogę do każdego usypiania. Aplikacje w telefonie są fajne, ale wtedy istnieje ryzyko, że po prostu ktoś w trakcie usypiania zadzwoni. No i nie zawsze chce się oddać dziecku telefon na dłuższy czas. I wtedy przyszedł nam z pomocą Szumiś (Whisbear). Wielkanoc była dobrą okazją na jego zakup i okazał się prezentem w dziesiątkę. Sama nie wiem kogo najbardziej ucieszył ;)
Szumiś to miś, który ma w środku specjalne urządzonko wydające dźwięk taki jak szum suszarki. Szumi przez 20 minut (nowsze modele szumią 40 minut). Dodatkowo można regulować głośność szumu. U nas sprawdza się najcichszy. Urodą ten miś „nie grzeszy”, ale został zaprojektowany na podstawie dziecięcych obrazków, więc wiecie ;) Ma też fajne szeleszczące łapki w kontrastowe wzory, co się przyda do zabawy później. W łapkach ukryte są magnesy, dzięki czemu można łatwo powiesić misia np. na pałąku fotelika. Ogólnie wielofunkcyjny jest ten miś, ale najlepsze jest to, że szumi.
I jak ja to dokładnie robię:
- owijam Ninę otulaczem – ja używam tego marki Lodger, bo jest duży i rozciągliwy (mam dwa na zmianę)
- włączam Szumisia i kładę gdzieś niedaleko
- biorę Ninę w ramiona i delikatnie kołyszę
- gdy widzę, że zaczyna zamykać oczy, odkładam ją bardzo powoli do łóżeczka
- po odłożeniu jeszcze chwilę kołyszę materacykiem łóżeczka – Chicco LullaGo ma taką możliwość i jest to bardzo praktyczna funkcja!
- obserwuję, co się dzieje – jeśli zasypia, odsuwam Szumisia nieco dalej, żeby nadal jej szumiało, ale nie zakłócało snu i nie uzależniało (tak sobie wymyśliłam :p ) i wychodzę
- jeśli się wybudza, lekko bujam materacykiem
- jeśli zaczyna marudzić/płakać, biorę ją na ręce i powtarzam kołysanie-odkładanie
Trzeba mieć przy tym dużo cierpliwości, ale opłaca się! Wczoraj tym sposobem Nina spała 3 x po 3 godziny! No, raz to było spanie we wózku, ale też otulona i biały szum na dworze.
Nie zawsze jest tak kolorowo, ale coraz lepiej nam idzie. Na pewno nie z każdym dzieckiem przyniesie to efekt, bo pamiętam, że Wronek w ogóle nie lubił otulania ani krępowania ruchów, ale warto spróbować, jeśli macie wasze dziecko ma takie trudności w zasypianiu, jakie miała Nina.
Zwróciliście uwagę na te gwiazdeczki w łóżeczku? Nowe prześcieradełko to Kołderka muślinowa marki Aden+Anais. Urzekł mnie ten wzór w gwiazdki i kolorami idealnie pasuje do kącika Ninki.
Kołderka jest milutka w dotyku i wielofunkcyjna. Ja obecnie używam jej jako miękkiego prześcieradła, później będzie służyła jako kocyk. Może też być matą do zabawy na brzuszku lub narzutką na łóżeczko.
Jest duża (120×120 cm), więc posłuży spokojnie jeszcze w wieku przedszkolnym, kiedy inne kocyki będą już za małe. W tym samym wzorze w gwiazdki znajdziecie też zestaw otulaczy muślinowych TUTAJ.
Kołderka muślinowa Aden+Anais do kupienia TUTAJ
Szumisia kupiliśmy TUTAJ
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o otulaniu niemowląt, to polecam obejrzeć TEN film ;)
U mnie owijanie uratowało moją psychikę i czasem mam wrażenie, że i małżeństwo :) U nas metoda 5S sprawdziła się na kolki, nie tylko na zwykłe usypianie. Moja mama widząc jak krępuję go zarzucała mi, że wychowuję dziecko jak własna babcia. Przecież dziecko potrzebuje swobody, żeby się rozwijać. I ja też tak uważam. Tylko, że dziecko podczas snu się nie rozwija (chodzi mi o zdolności motoryczne, rozwój fizyczny) a potrzebuje poczucia bezpieczeństwa. A tym dla niego są właśnie te dźwięki dla noworodka, bo przypominają mu czas z brzuszka. Ja tylko żałuję, że nie robiłam dokładnie tak jak Ty. Bujałam go tak długo, aż zasnął mi na rękach. Teraz widzę, że to był błąd. Ale człowiek uczy się na błędach. Myślę, że Twoja metoda wyda w przyszłości piękne efekty :)
Zgadzam się. No i przede wszystkim dziecko potrzebuje dużo snu. Ja widzę jak Ninka cierpi, gdy jest niewyspana…
miś bardzo wdzięczny a zdjęcia cuuuudo! <3
U nas owijanie działało przez pierwszy miesiac. Pózniej była tylko chusta, jeszce pózniej wozek i dziesiątki kilometrów codziennie i dopiero od niedawna zasypia w łożku. U nas tez sprawdziła sie maskotka, tylko ze z firmy cloud b – jeden z moich najlepszych zakupów do tej pory :)
Moja córcia (starsza od twojej o jakieś 2 tygodnie) bardzo szybko przestała lubić otulanie. Za to uwielbia spać na brzuszku :) Biały szum to też coś co na nią działa, zwłaszcza dźwięk suszarki lub odkurzacza. Z usypianiem różnie bywa ale najczęściej nie mamy z tym problemu. Taki szumiś to fajna rzecz ale u nas chyba by się nie sprawdził bo za krótko szumi. Mała woli jak coś szumi jej cały czas więc korzystam głównie z apki w telefonie, która działa mimo wyciszenia dzwonka więc nikt mi dziecka nie obudzi :) Na szczęście w nocy szumy nie są jej potrzebne. Inna ulubiona forma zasypiania to w ramionach mamusi przy głośnej muzyce. PS. Ninka jest słodka
Tylko, że wtedy nie można odebrać telefonu :D no ale coś za coś ;)
My też otulamy chociaż moja i tak się wybudza po 40 minutach a dłużej to tylko u mnie na rękach Spi:( Przepiękne zdjęcia!
Współczuję :( ale może jeszcze znajdziesz na nią jakiś sposób? Może na brzuszku?
Co to za poduszka na ktorej lezy Ninka?
La Millou
Mój 3-tygodniowy synek nie lubi otulania, koniecznie musi mieć wolne ręce by nimi machać, za to i u nas jest Szumiś i super się sprawdza gdy mały przysypia i potrzebuje czegoś bo głębiej zasnąć.
U nas Szumiś od pierwszych dni sprawdza się rewelacyjnie :) mam pytanie do mam karmiących – jakie wkładki laktacyjne polecacie? Używałam Babydream, ale są dosyć grube i nie pod każdą bluzką dobrze się prezentują…
Ja na wyjścia z domu używam BabyOno Premium na noc, a w domu wielorazowe Avent, takie do prania ;)
Ja otulałam, później ze względu na kolki w ruch szedł odkurzacz i suszarka, teraz się z tego śmieję, ale wtedy te wszystkie triki ratowały nam życie. Śliczne zdjęcia:)
Też pamiętam nasze problemy z usypianiem Jaśka…właściwie mamy to do dziś. Ma to po mnie. On po prostu nie lubi spać i tyle, choć jest zmęczony za nic nie chce zasnąć jakby coś fajnego miało go ominąć. Gdybym znała te miśki rok wcześniej pewnie kupiłabym bez wahania.
My radziliśmy sobie właśnie spowijaniem (nie byłam za, ale Mąż mnie przekonał bardziej racjonalnymi argumentami niż książkowym „zaburza rozwój motoryczny” – a to ostatnie co można powiedzieć o Jaśku ;p jest aż za bardzo rozwinięty motorycznie ;p) + bujanie i śpiewanie. Jak umieraliśmy ze zmęczenia to elektryczny bujaczek z melodyjką też dawał radę. Ale np. teraz ma rok i 9ms, a zasypia nu mnie na rękach około 15-30 minut, ciągłe bujanie + melodyjka. Masakra.
Co to za super łóżeczko?
Chicco LullaGo
Ninka jaka już duża, ale nie ma się co dziwić. W końcu niebawem 2 miesiące skończy. Śliczne to prześcieradło. A i o misiu dobrze wiedzieć.
Muszę spróbować z tym otulaczem, do tej pory tego nie robiłam. Ogólnie to ja usypiam mojego Szkraba z pomocą szumu, ale nie suszarki tylko odkurzacza :D Jakoś przy tym dźwięku najszybciej się chyba relaksuje i zasypia. Oczywiście nie włączam prawdziwego odkurzacza, tylko taki dźwięk z aplikacji na tablet Sleepy Noise (https://play.google.com/store/apps/details?id=com.blogspot.monwit.sleepynoise) Apka w sumie jest spoko, najważniejsze że darmowa i działa w tle, czyli mogę sobie jeszcze poprzeglądać stronki w necie jak mały zasypia :)
Mam tylko pytanie, czy od tych różnych szumów, nieważne czy z aplikacji czy z szumisia – to czy dziecko może się uzależnić? Mój maluch ma na razie 3 miesiące, więc mu to włączam, ale kiedy powinnam przestać?
Od dziś testujemy tą metodę pierwsze usypianie poszło jak z płatka, drugie już gorzej, ale mój smok jak już zasnął tak śpi ponad 2godziny :) a jak teraz Ninka usypia?
Drzemki dzienne ma we wózku, a na noc najczęściej przy piersi. Bez otulania nie idzie już tak łato niestety :( Ciężko było ją (i siebie) odzwyczaić. We wózku jest otulona śpiworkiem i odpływa praktycznie sama.
Szumiś to świetny wynalazek :) Mamy też kilka otulaczy, które pomagają zasnąć, ale u nas p-odstawa to materac do łóżeczka :) Nam też jest niewygodnie na złym materacu – niemowlaki mają to samo :)