Nie sądziłam, że kiedyś napiszę na taki temat, ale gdy natknęłam się w jednym sklepie na top, który pokazuję na końcu tego wpisu, to nie mogłam się powstrzymać, by nie poszukać innych perełek…
Zaczniemy od końca i pójdziemy w stronę najbrzydszych propozycji moich ulubionych sieciówek z ubrankami dla dzieci. I nie to, że przez te brzydactwa (subiektywnie je tak nazywając) przestanę tam kupować. Nic z tych rzeczy. Każdemu może zdarzyć się wpadka, a poza tym to, co ja nazwę „brzydactwem” dla kogoś innego będzie hitem. A dla mnie może się nim stać w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości. Choć wątpię, ale ręki sobie nie dam uciąć.
1. Ubranka z motywami z filmu „Kraina Lodu” – znalezione w H&M
No w sumie ładny to motyw. Dziewczynki go uwielbiają i to jest motyw numer jeden w modzie przedszkolnej. Ale… Ileż można? Mam nadzieję, że ten motyw zdąży wyjść z mody dziecięcej zanim Nina nie będzie sama chciała wybierać sobie ubrań ;)
2. Podobnie sprawa się ma z motywem „Minionków” – bluzki znalezione w KappAhl
Można go wykorzystać ze smakiem i wygląda ok. Ale wielkie #selfie Minionków na przedzie koszulki zdecydowanie nie trafia w mój gust.
3. Dziwne faktury – tutaj pseudo słoje drewna z H&M
Cały komplecik może nie jest najbrzydszy i na małym, słodkim bobasku zyskałoby na uroku, ale czy ja bym wydała kilkadziesiąt złotym na taki zestaw? Nie.
4. Koszulka polo z doszytym dodatkowym kołnierzykiem i… numerkiem na plecach! Zara
Nie wiem co dokładnie autor miał na myśli i nie wiem jakim cudem już niektóre rozmiary tej koszulki się w sklepie internetowym skończyły. Jest ona dla mnie jedną z brzydszych jakie widziałam. Prędzej spodziewałabym się czegoś takiego w Pepco niż w Zarze. No ale może o czymś nie wiem. Może jest w niej coś, co powoduje, że warto się na nią skusić?
5. Czapki ze zwierzątkami z Gapa
Ogólnie to nie mam nic przeciwko czapkom z motywem zwierzaków, a czapki z uszami to wprost uwielbiam. Te jednak są dla mnie bardzo… creepy. Nie sądzicie?
6. Czy bezdomność jest w modzie? Zara tu i tu
O ile bluzy typu oversize mi odpowiadają, to w tym wydaniu zupełnie odwrotnie. Nie chciałabym, żeby Ninka kiedyś takie ubrania w sklepie wybierała i wolałabym jej w tym nie oglądać. Ale co mi do tego, jak będzie się ubierała jako nastolatka? Jeszcze wszystko przede mną.
7. Hicior z Lindex
Nie ukrywam, że ta bluzka zainspirowała mnie do napisania tego postu. Dawno nie widziałam tak brzydkiego ubranka dla dziecka. W zasadzie, to nigdy wcześniej nie widziałam czegoś tak odrzucającego w dziale dziecięcym. Bleee.
Ale, żeby nie było, że obsmarowałam Lindex i sobie pójdę. W rzeczywistości trafiłam na to brzydactwo podczas faktycznych zakupów. Kupiłam Wronkowi naprawdę spoko zestaw dresowy (to i to) z motywem dino, podobny jak ma Kukukid oraz kurtkę wiatrówkę w korzystnej cenie. Uwielbiam ten sklep :)
Ale wracając do brzydkich wpadek w sieciówkach odzieżowych – które ubranka spośród tych powyżej wydają wam się najbrzydsze? Trafiliście też na inne, które można by dodać do mojej listy?
Choć mam córkę na Krainę Lodu już nie mogę patrzeć ten motyw chyba jeszcze 2 lata będzie w sklepach,mnie denerwują naszywane cekiny w wielu dziecięcych rzeczach,szczególnie dla dziewczyn a w nowej kolekcji H&M to prawie wszystkie bluzy i sweterki są z cekinami,dla mnie to już za dużo niestety….Zara niestety do mnie nie przemawia(bywają fajne spodnie,kurtki),ale to brzydactwo z Lindexa wygrało wszystko -pirackie tatuaże i te włoski omg!!!! może to już na Halloween albo karnawał i bal przebierańców:)))???
Ee, a dla mnie 3 jest spoko na spodniach :).
Świetny wpis 😉 Może będę wybredna ale dla mnie w sklepach jest więcej badziewek niż fajnych stylowych rzeczy. Motywy z bajek to dla mnie największe marnotrastwo materiału jeśli chodzi o ubrania dziecięce. Fakt czasem coś sie uda i wygląda słodko ale kupe ubrań np ze smyka odrazu wywaliłabym w kosz, jaskrawe kolory plus motyw z bajki i dziecko wygląda jak z targu (wybaczcie) Sama nie kupuje nie wiadomo jak wystylizowanych ciuchów bo mnie na to nie stać ale dziecko naprawdę wyglada tysiąc razy lepiej w normalnej bluzce w paski niż z dinozaurem na klacie. Co do Pepko polecam zajrzeć teraz, wczoraj trafiłam z przypadku i wyniosłam 3 piekne chłopięce body dla córki haha fakt ze z liskiem i pieskiem ale fajne stonowane kolory, szare, granatowe, nowa kolekcja naprawdę w dechę!
To prawda, nie trzeba być milionerem, żeby ładnie ubierać dziecko. Motywy z bajek to chyba występują w sklepach głównie dla dzieci, które same się prześcigają z tymi postaciami między sobą :D
Nie specjalnie lubię takie stylistyczne podejście… Pepco beeee… To dla biedaków a Zara cacy… Dzieci lubią kolorowe ubranka z bohaterami swoich ulubionych bajek. A mamy na siłe chcą z nich robić starych maleńkich… Byle w Zarze i Gappie 😨
Błędnie oceniasz mój wpis. Akurat za Pepco nie przepadam, bo nigdy tam nic ciekawego nie znalazłam, ale nigdy nie ukrywałam, że kupuję też ubranka w Lidlu, więc zupełnie nietrafiony komentarz. Tak jak pisałam – niedługo moje dzieci będą same wybierały sobie ubranka i postaci z bajek będą pewnie na porządku dziennym. Ale póki to ja mam decydujące zdanie, to nie widzę problemu, żebym wybierała takie ubranka, które trafiają w mój gust :) Proponuję podejść do tego typu wpisów z małą dozą poczucia humoru, bo tylko i wyłącznie o to tu chodzi.
a ja akurat głównie w Pepco ubieram Zuźkę- jak są brzydkie ubranka- bo bywają tam takie albo słabe jakościowo po prostu nie kupuję- następnym razem wychodzę z dwoma siatkami- bo mam wrażenie zę tak raz wszystko jest ładne i trwałe a raz nic nie ma;) c mozę trafiłaś na ten zły dzień;)
więale przynajmniej wiem ze zawsze cena pozwala mi na kupno- co mi z tego zę pooglądam ładne firmowe ciuchy i każde odłoże bo za drogie?;)
Ja ogólnie rzadko tam zaglądam, bo mi nigdy nie po drodze ;) A firmowe ubrania najczęściej kupuję na wyprzedażach, wtedy cena jest niewiele wyższa niż w w tańszych sklepach. No chyba, że coś mnie szczególnie urzeknie – jak np. ten dino komplet :)
U nas kraina lodu kroluje ale mamy AZ 2 sukienki z tym motywem i leginsy i tyle, nie lubie ogolnie motywow bajkowych na ubraniach
Z pokazanych wzorow to 1 i 2 jest ok
Ale reszta to porazka, a osratni to wogole z owlosiona klata fee
Tak jak popylularne motywy z kupa no porazka, czasem zastanawiam sie kto to wymysla ehh
A mnie się te wersje dla bezdomnych podobają, ale moja młoda pewnie wybrałaby Elsę ;)
Oj zgadzam się! W h&M 1 z droższych bluz minionkowa.. wyglądała jak piżama! Na szczęście udało przekonać mi się juniora! I wygrał coś innego!!
Wszystko, co ma nadruki z bajek, jest dla nas no-no. No chyba, ze Minnie Mouse, dla niej robimy wyjatek ;)
Minnie też lubię :)
Problem polega na tym, że dzieci kochają ubrania i wszelkie gadżety z bohaterami swoich ulubionych bajek, więc jak są już na tyle duże, że chcą decydować o swoim ubiorze, to w zdecydowanej większości wybierają właśnie to, co dla ich rodziców może być kiczem:/ Zresztą jak sięgam pamięcią, to sama jako dziecko byłam najszczęśliwsza na świecie jak dostałam getry, czy koszulkę np. z królem lwem…
Ja też nie mogę tych bajek😉 ale dzieci wiadomo – ciągnie😉 będę się zapierala żeby tylko nie kupić, gorzej z plecaczkami – na rynku są w 90proc z bajkami😔 kupiłam jakiś wzorowany na skiphopie i jestem zadowolna. Na przybory w bajki przymknelam oko, ale kredki bambino (z hotweelsami chyba) byly tak zmazane, że kolor kredki to tylko po końcówce bylo widać. A co do ubierania dzieci pod względem finansowym – nigdy nie zrozumiem dlaczego mamy ubierają dzieci na bazarach.. Przecież ani to ładne, ani porządne, ani tanie!! Lepiej iść do pepco i tam coś wybrać – będzie taniej, modniej. Ja odkąd kupiłam kaszkiet identyczny jak w hm 20zl taniej, to często tam zaglądam. Ostatnio jakoś nic nie widziałam… Fajne rzeczy widzialam w przedziale do 2lat
Haha, Twoje typy są niezłe. Mam nadzieję, że okres obojętności na ubrania u mojego dziecka nigdy nie minie, uważam jednak, że to chyba kwestia tego jak ten bohater jest pokazany na tych ubrankach, pamiętam jakąś bluzę z HM gdzie minionki były na całym materiale jako pattern i to wygladalo fajnie. Ostatnio jak robiłam prezenty dziewczynkom 4-5 lat poszłam do HM i nakupowałam gadżetów z tymi księżniczkami Disneya- opaski, błyszczyki, plus do tego jakieś ubranka (bez bohaterów), ubranka poszły w kąt, najlepsze były te wszystkie gadżety. Nawet nie wiedziałam, że te księżniczki są takie modne teraz…
Nie ma chyba na to rady, może jakoś można to dobrze skomponować po prostu, że jak bohater jest na bluzce, to nie ma go już na spodniach, skarpetkach, czapce i kurtce.
Możesz zrobić taki wpis z zabawkami, ja mam pełno takich brzydactw u siebie, co najgorsze, te wszystkie drewniane cuda Janod czy Djeco sobie leżą, bo te pstrokacizny podobają się mojemu dziecku najbardziej, a jak do tego jeszcze wydają dźwięki i są całe z plastiku, to raj na ziemi ;)
Z tymi zabawkami to chyba jest tak, że póki wszystkie zabawki są drewniane i eko, to wtedy dzieci się nimi bawią i świetnie rozwijają kreatywność. Ale jak już zaczną wybierać pstrokacizny to nie ma rady, będą rządzić ;) U nas na szczęście Lego wiedzie prym :)